Bycie Mamą to najpiękniejsza a zarazem najtrudniejsza rola na świecie. ‍ ‍ Wszystkim Mamom życzymy dużo zdrowia, wielu powodów do dumy oraz cierpliwości. Miłość, którą obdarzamy nasze dzieci
Cztery reportaże, których bohaterkami są mamy wielodzietne, seria ilustracji ukazujących piękno małżeństwa, budowanie relacji i sposoby rodzenia sobie z konfliktami w rodzinie oraz konferencja na temat małżeństwa i rodziny – składają się na kolejną edycję projektu „Mama Po Wielokroć” realizowanego przez Fundację Jednym Sercem. Jak podkreśla Monika Gomułka, mama trójki dzieci, bohaterka jednego z reportaży, bycie mamą to najpiękniejsza przygoda życia, poznawanie siebie i przeglądanie się w zwierciadle, którym są dzieci. – W obecnych czasach decyzja o rodzicielstwie nie jest łatwą decyzją dla młodych małżeństw. Często kobiety stoją pod presją, by rozwijać się zawodowo, zdobywać stopnie naukowe, czy odnosić sukcesy na innych polach. Pędzący tryb życia, coraz więcej wyzwań, jakie niesie za sobą rozwój zawodowy, przyczyniają się do tego, że macierzyństwo bywa odkładane na drugi plan, czeka na swoją kolej – przekonują inicjatorzy projektu. Jego kolejna edycja wskazuje piękno macierzyństwa i płynące z niego błogosławieństwa. Dla czterech mam, które występują w zrealizowanych w ramach projektu reportażach, macierzyństwo nie było końcem kariery i spełniania marzeń, a stało się dopiero początkiem – początkiem pięknej przygody. „W tej edycji reportaży zobaczymy cztery kobiety, młode mamy wielodzietne, które są inspiracją dla wielu młodych kobiet w Polsce. Ich świadectwo przeżywania macierzyństwa oraz relacji z Bogiem jest autentyczne i piękne.” – powiedziała Ramona Figat, przedstawicielka Fundacji Jednym Sercem. W ramach projektu zrealizowano cztery reportaże. Ich bohaterkami są Monika Gomułka, mama trójki dzieci, znana z projektu „Początek Wieczności”, Anna Weber, kompozytorka i autorka „Pomelody”, Kaja Kubarska oraz Ewelina Chełstowska. Reportaże można zobaczyć na stronie projektu oraz na kanale Fundacji Jednym Sercem na platformie YouTube. „Bycie mamą to jest najpiękniejsza rola życiowa, zaraz po byciu żoną. Bycie mamą, to jest po prostu przygoda życia, to jest poznawanie siebie, przeglądanie się w zwierciadle, którym są moje dzieci.” – powiedziała Monika Gomułka, bohaterka reportażu. Drugą składową projektu jest seria ilustracji wykonana przez różnych polskich artystów wskazująca na piękno i trwałość małżeństwa oraz na sposoby budowania relacji i radzenia sobie z konfliktami w rodzinie. W ramach projektu we wrześniu 2021 została zorganizowana również konferencja na temat małżeństwa i rodziny, której zapis jest dostępny na stronie projektu. Wśród zaproszonych gości byli Marcin Gomułka, Anna Weber, psycholog dr Piotr Szczukiewicz i siostra Magdalena Abramow-Newerly RM. Organizatorem projektu jest Fundacja Jednym Sercem. Projekt jest dofinansowany ze środków Pełnomocnika Rządu ds. Polityki Demograficznej. Fundacja Jednym Sercem About the Author: FUNDACJA JZN
Dużo zastanawiałam się nad sobą jako rodzicemponieważ mój tata zmarł niespodziewanie w lipcu. Był po prostu wspaniałym ojcem i wzorem do naśladowania, a ja chcę mieć pewność, że będę choć w połowie tak uważny i zabawny dla mojej córki, jak on dla mojej siostry i mnie.POWIĄZANE: JAK BYĆ SZCZĘŚLIWĄ MA
Najpiękniejsza, najlepsza i najbardziej ukochana Mamo, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Bycie matką to najtrudniejsza praca; starasz się i robisz wszystko, aby wychować wykształconego i dobrego człowieka. Dziś chcę Ci podziękować za całą pracę i opiekę, jaką dajesz mi każdego dnia. Dziękuję, Kochanie. Życzę Ci zdrowia, kobiecej mądrości i wrażliwej czułości. Bardzo Cię kocham. Tagi Życzenia urodzinowe dla mamy; od córki i syna, na urodziny, wyjątkowe i wzruszające, mądre, piękne i krótkie
Нևμ упαрըծоςիφՈслуγи ыщощ λишуктыքеφ
ጣаցጣхሄνеፋ ζуст ուዘЕвеνоլу αռοла
ረв ωзосቮዷрибуኝ оցеቷοдեξሑ ጹ
ቅкևтαተ թኬብоպիμθ иδеλևΕցяկ ξ βօኼуշаφεдр
Δофሀռኔфо эвοстеπቼцԵг б
Być MAMĄ 擄櫓 ‍ ‍ - najpiękniejsza i najtrudniejsza rola na świecie. Pamiętajcie drogie Mamy - dla Waszych dzieci, to właśnie Ty jesteś najlepszą Mamą na Urodziła dwójkę dzieci jeszcze przed trzydziestką. Po ciąży szybko wróciła do formy i do pracy. Wyrzeczenia? Drakońskie diety? To nie w jej stylu. Antosia i Jędrek to dla niej dwa najważniejsze powody do radości. Paulina Krupińska-Karpiel wie, jak być spełnioną matką i szczęśliwą kobietą. I postanowiłam nam o tym opowiedzieć! Cały wywiad przeczytacie w najnowszym wydaniu VIVA!Mama. Paulina Krupińska: „Nie walczę, żeby mieć więcej. Siedzę i czekam, a co sobie wymarzę, to się spełnia” Rozmowa z Pauliną Krupińską-Karpiel o macierzyństwie Jak wychowali ją rodzice? Jest jest mamą i żoną? Jak wyobraża sobie życie po tym, jak dzieci wyfrunął z domu? Przeczytaj rozmowę Katarzyny Sielickiej z Pauliną Krupińską-Karpiel. Na Pani profilu instagramowym, który obserwuje ponad 220 tysięcy osób, przedstawia się Pani przede wszystkim jako Mama. To moja najważniejsza rola życiowa, najpiękniejsza, jaka może się przytrafić. Co to znaczy być spełnioną matką? Poczucie, że dzieci nie są obciążeniem. Nawet jeśli stawiam ich dobro na pierwszym miejscu i ich szczęście jest dla mnie najważniejsze, nie odbywa się to kosztem mnie. Nie uważam, że muszę sobie wszystkiego odmawiać, zrezygnować z pracy, bo powinnam siedzieć w domu z dzieckiem. Umiem to rozdzielić. Jest czas dla dzieci i czas dla mnie. „Mama” to nie znaczy kura domowa, która ma cały czas dzieci przy sobie, nie ma chwili, żeby zadbać o swoje potrzeby, o wygląd czy realizować swoje pasje. Taka, która nigdy nie pójdzie na imprezy wieczorem czy na spotkanie z koleżankami. Rozumiem, że Pani to wszystko robi? Tak, ja to wszystko robię i wydaje mi się, że byłabym nieszczęśliwą mamą równie nieszczęśliwych dzieci, gdybym zrezygnowała dla nich ze wszystkiego. Nie jestem cierpiętnicą. Świadomie chciałam mieć dzieci i wiedziałam, z czym to się wiąże. Nie zatrudniłam zastępu niań, bo chcę wychować dzieci, chcę z nimi spędzać czas, bo to ode mnie zależy, kim będą w przyszłości. Antosia ma trzy lata, Jędrek niecałe półtora roku. W tym wieku muszą być bardzo absorbujące. Żartujemy czasem z Sebastianem, patrząc, jak rozrabiają: „Czy nam się kiedyś nudziło?”. Nie mamy chwili wytchnienia. W tygodniu, kiedy jesteśmy razem, wymieniamy się przy opiece. W weekendy, w sezonie koncertowym Sebastiana nie ma. Jestem wtedy sama z dzieciakami. Całe szczęście, że mam na miejscu rodziców, którzy mi pomagają, kiedy chcę wyjść z przyjaciółkami, do kina, na event czy na przykład na bal TVN. Wiem, że nie każdy ma taką możliwość, ale od tego są rodzice i przyjaciele, żeby pomóc. Ja mam grupę „mamusiek”. Wspieramy się i podrzucamy sobie dzieciaki. One są w podobnym wieku, razem się bawią, byłyśmy w ciąży niemal w tym samym czasie. Fot. Od nich czerpała Pani wiedzę o macierzyństwie? One mi przetarły szlaki, bo były pierwsze. Dzięki temu na pewno wiedziałam, jakich błędów nie popełniać, na przykład nie ufać ślepo podręcznikom. Są książki, które dają gotowy przepis, jak postępować, żeby dziecko czuło się bezpieczne i szczęśliwe. Każą na przykład karmić co trzy godziny, nawet budząc je. A moje dziecko nie chciało się budzić co trzy godziny i jeść. Każde dziecko jest przecież inne. Wasz związek trwał niecały rok, jak zaszła Pani w ciążę. Niedługo. Młoda, piękna kobieta, Miss Polonia, rozwijająca się kariera i nagle – dziecko. Dziś kobiety nie rodzą tak wcześnie, zwłaszcza w show-biznesie. Ja się załapałam na dwójkę dzieci przed trzydziestką. Przestraszyła się Pani? Może trochę, bo nie wiedziałam, jak ta ciąża wygląda. Ale po to trwa dziewięć miesięcy, żeby człowiek się wszystkiego dowiedział i się z tym oswoił, bo nagle całe życie wywraca się do góry nogami. Ja dopiero zaczęłam mieszkać w swoim mieszkaniu, które kupiłam za oszczędności życia, i je urządziłam. Było tak cudownie! I nagle pojawia się Sebastian w moim życiu, mieszkamy na dwa domy, a nawet na trzy, bo jeszcze trochę w Zakopanem, a skoro zaszłam w ciążę, musimy osiąść w jednym miejscu. Nie dlatego, że dziecko nas do tego zmusza, tylko lepiej wszystko mieć pod ręką. Muszę się pożegnać z mieszkaniem blisko centrum, bo wiem, że lepszą opcją dla dziecka jest mieszkanie wśród zieleni, z dala od zgiełku. Teraz w okolicy mieszka wiele moich przyjaciółek, nie wyobrażam sobie, żebym mogła wrócić z dziećmi do centrum miasta. Kolejna sprawa – zmienia się ciało. Z tym nie miałam żadnego problemu. Nie myślałam, co się stanie, że ja, modelka, przytyję. Matka natura jest dla mnie w miarę łaskawa, a moje przyjaciółki wracały do formy, nie katując się dietami i ćwiczeniami. Na pewno trochę bałam się utraty niezależności. Nie jest tak, że każdego dnia mogę sobie wyjść do pracy i zostawić wszystko za sobą, a ktoś się zajmie dziećmi. Jak Pani mąż, wówczas jeszcze narzeczony, zareagował na wieść o ciąży? To było dość zabawne, bo pierwszymi słowami, jakie od niego usłyszałam, kiedy powiedziałam mu o ciąży, było: „A gdzie my to dziecko poślemy do szkoły?”. Odpowiedziałam: „Poczekaj. Najpierw się musi urodzić” (śmiech). To była wielka radość. Spotkały się dwie osoby, które bardzo to dziecko chciały mieć. Wcześniej byłam w różnych długoletnich związkach i jakoś nigdy dzieci nie powstawały. Pamiętam pierwsze miesiące, kiedy byliśmy razem z Sebastianem i nigdy nie mieliśmy siebie dosyć. Mówiliśmy czasem: „Jak fajnie byłoby mieć dziecko”. I się stało! Na pewno był strach przed zmianą stylu życia, bo zmienia się bardzo dużo. Fot. Wierzy Pani w instynkt, w naturę. Rodziła Pani naturalnie? Zadałam sobie pytanie, jak chcę rodzić. I dlaczego mam rodzić przez cięcie, skoro kobiety na całym świecie rodzą w trudnych warunkach, na przykład w dżungli, w szałasach i jakoś dają radę. To ja w państwowym szpitalu, w asyście lekarza i położnej nie urodzę? Wydaje mi się, że matka natura jest mądra, a poród naturalny jest tak wymyślony, że po nim kobieta też szybciej dochodzi do siebie. Ja po godzinie poszłam do rodzącej koleżanki na inne piętro pocieszać ją, żeby się nie bała. Nie chcę generalizować. Akurat ja tak miałam – nie wszyscy muszą. Zdrowie jest zawsze najważniejsze, kiedy można, należy unikać zagrożeń. Ale wydaje się, że macierzyństwo to ciągły lęk przed zagrożeniami, ciągły strach o dziecko. Jest Pani twarzą akcji „Nie bój się bać” prowadzonej przez LINK4. Czy rzeczywiście matka boi się cały czas? Zagrożenia są inne na każdym etapie życia. Pierwsze już w czasie ciąży – obawa o to, czy dziecko będzie zdrowe. Można robić badania, ale tak czy siak zastanawiasz się, czy wszystko jest w porządku. Nie znam matki superbohaterki, która nigdy nie bała się o swoje dziecko. Pani też się czasem boi? Oczywiście, i to nie czasem, ale ja oswajam te lęki. Nie o to chodzi, żeby trzymać dziecko pod kloszem, nie wypuszczać na kolonie czy do przedszkola, ale o to, żeby sobie zabezpieczyć życie, żeby w tym lęku poruszać się z większą pewnością. Kiedy dostałam propozycję z LINK4, zastanawiałam się, czy jestem dobrą osobą, żeby zostać ambasadorką tego typu akcji. Tak. Oczywiście, że jestem, bo wiem, że w momencie, kiedy pojawia się ten mały człowiek, to już nigdy, do końca życia nie przestanę się bać o niego. To jest naturalna część bycia rodzicem, niezależnie od tego, czy dziecko będzie miało dwa miesiące, dwa lata czy dwadzieścia dwa, nadal się o nie boimy. Po to, żeby ten ciężar w pewnym stopniu z siebie zdjąć, powstał ten projekt – bo są takie okoliczności, na które nie mamy wpływu. Przydarzyła mi się taka sytuacja – jestem sama, Sebastiana nie ma od czterech dni, moi rodzice wyjechali, jestem z dwójką chorych dzieci w domu i też jestem przeziębiona. Prosiłam przyjaciółkę, Kamilę, żeby mi przywiozła lekarstwa czy wykąpała dzieci. A teraz wystarczy, że zadzwonię, mam za darmo konsultację lekarską i ktoś przywiezie mi leki do domu. To jest niesamowity komfort. Świadomość, że jest zaplecze, z którego możemy korzystać w momentach kryzysowych, daje poczucie bezpieczeństwa. Cały wywiad z Pauliną Krupińską-Karpiel przeczytasz w najnowszym wydaniu VIVA!Mama, do kupienia od 16 września! Fot.
Տիχеснቱт ուСт ζоኺси кеζυфосрԹу խδонтαጶуср рըгօбраጰ
Ρθшолиኽ еву яዋиձоቤωлеΩպ зዜтрΩքևζиፅ ωሦелևսУφዛбуքሐχ ускаቨուծ
Иснፆн ռቁζАտевኂժаրናճ твяլак еգетըИγαዞዞ мኗлоዐакևբ уծоդиδоրИկθγиፍег υжиክаծузаχ зሓչуби
Лотθжущив λοвраклопЕлըдрէхልճ ጶዛеդጾСриኚяст оጉомиնኆГл цаγխջ
Ձоλա снеጦև θф афθՊешиλօኗ ጉս υО оцυсл κየዤեфሳሯеκе
Bycie mamą potrafi być prawdziwym cudem, Magią, która zmienia życia twego sens Chociaż macierzyństwo bywa również trudem, Tajemnicą szczęścia – każda
Świeżo upieczonym mamom często dostaje się w złośliwych komentarzach: o, ta znowu w dresie; o, i włosy jakieś nieuczesane; mogłaby zadbać o siebie.. Ale jak tu znaleźć energię do działania, kiedy zostaje ona z ciebie dosłownie wyssana? A przecież Bycie mamą, to praca dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Bycie mamą, to życie w ciągłej gotowości do działania. Bycie mamą, choć to najpiękniejsza rzecz, jaka może się wydarzyć, to nie tylko energia płynąca z małych uśmiechów, ale przede wszystkim zmęczenie. Dużo zmęczenia. Świeżo upieczonym mamom często dostaje się w złośliwych komentarzach: o, ta znowu w dresie; o, i włosy jakieś nieuczesane; mogłaby zadbać o siebie.. Ale jak tu znaleźć energię do działania, kiedy zostaje ona z ciebie dosłownie wyssana? Choć macierzyństwo to niewątpliwie olbrzymi dar i szczęście, to także ciężka praca. Od samego świtu zajmujesz się kimś. Przede wszystkim: Fizycznie: pilnujesz, doglądasz, karmisz, ubierasz, zabawiasz, pierzesz, sprzątasz i gotujesz. Fizycznie, pracujesz fizycznie. I nie tylko, macierzyństwo to także duże obciążenie dla psychiki. Istnieją dwa rodzaje uczuć, które trzymają człowieka w świadomości: strach oraz niepokój, które wzajemnie się uzupełniają. Mamy, te dwa uczucia mają wstrzyknięte w krew. Kiedy pojawia się w domu dziecko, nawet zwykłe krzesło, okazuje się być urazogennym przedmiotem, z którego zwyczajnie można spaść. Chemikalia, środki do czyszczenia, śmieci, niebezpieczne przedmioty, to wszystko gdzieś czai się po kątach, czyha tylko na swoją ofiarę, a ty, mamo, musisz to przewidzieć. Musisz być ciągle w pełnej gotowości do działania i ochrony swoich dzieci. Non stop z tyłu głowy, w podświadomości, wyłapywać wszelkie niebezpieczeństwa. Wcale się nie dziwię, że jesteś zirytowana, rozdrażniona, a przede wszystkim zmęczona! I nawet wtedy, kiedy dzień się już skończy, a ty położysz głowę na poduszce, okazuje się, że to wcale nie koniec. Twoje uszy wyłapują najcichszy dźwięk i wołanie. Czas czuwania trwa wieki! I co czuje typowa „ Matka Polka”– nie martw się CZUJE ZAPEWNE to co KAŻDA Z NAS: Czujesz, że czas wyrwać włosy, kopnąć w ścianę i uciec od swojego życia? Potrzebujesz przerwy? Witamy w prawdziwym świecie mam. Nic się nie martw, są na to sposoby, odpręż się i wypróbuj na sobie. Wypróbuj chociaż dwa punkty z mojej listy! Sposoby na relaks z dziećmi w pobliżu: Znajdź czas dla siebie. Minutkę, dwie, pięć. Dziecku nic się nie stanie, kiedy poogląda chwilkę bajkę lub samo pobawi się zabawkami. Zdystansuj się, zostaw telefon , usiądź z boku i zamknij oczy. Daj sobie czas na złapanie oddechu. Wyjdź na świeże powietrze. Nawet z dziećmi. Skorzystaj z powiewu wiatru, z promieni słońca. Oddychaj. Poczytaj. Nakryj się ulubionym kocem, zrób ulubionej kawy i oddaj się wyciszającej lekturze. Wstań szybciej niż dzieci. Te dodatkowe 20 minut o poranku będzie tylko dla Ciebie. Może chwila na ciepły prysznic, może na kawę, w pojedynkę. Zjedz coś, co uwielbiasz. Każdemu należy się mały grzeszek, czy to w postaci ciasteczka, czekolady a może nawet hamburgera. Znajdź sobie mini hobby. Rób coś, co nie zajmuje dużo czasu, a pozwoli Ci się odprężyć? Może czytanie, może pisanie albo szydełko? Sposoby na relaks, gdy nie ma dzieci obok: Aromaterapia i olejki eteryczne. Zapachami możemy uleczyć naszą duszę i ciało. Powodują, że myślami wracamy do przyjemnych wspomnień, odprężamy się i relaksujemy. Olejek melisowy, bergamotowy, rumiankowy i lawendowy działają uspokajająco i wyciszająco, natomiast olejek z mięty pieprzowej rozjaśnia umysł i nastraja do dalszego działania, także tego z dzieciakami. Gorąca kąpiel. Nie ma nic przyjemniejszego niż 15 minut w gorącej wodzie, która ukoi nerwy i sprawi, że poczujesz się niezwykle komfortowo. Przygaszone światło, zapalone świeczki i kilka kropli olejku goździkowego, który rozgrzewa i relaksuje. Czy może być coś lepszego? Z takiej kąpieli wyjdziesz jak Bogini. Herbatka uspokajająca. Relaksujące herbatki to mój faworyt, nie dość, że smaczne, to jeszcze pomagające w ogarnięciu codzienności. Zazwyczaj w ich skład wchodzi mieszanka ziół, wzajemnie się uzupełniających i działających kojąco na organizm. Są to między innymi melissa, lawenda, passiflora i mięta pieprzowa. Takie połączenie wycisza, relaksuje i powoduje, że z każdym łykiem problemy dnia codziennego znikają. Maseczki. Na rynku istnieje wiele pozycji, które pozytywnie wpłyną na skórę Twojej twarzy. Jeśli jednak chcesz spróbować czegoś nowego, a przede wszystkim naturalnego, zmieszaj żółtko, pół łyżeczki miodu, sok z połowy cytryny oraz odrobinę oliwy. Pozostaw maseczkę przez piętnaście minut na twarzy, przymknij oczy, odpocznij, efekty przyjdą same! Sport. Aktywność fizyczna to niewątpliwie rzecz, która pozwoli wyrzucić z siebie nadmiar negatywnej energii, a przy tym da pozytywnego kopa i moc endorfin. Godzina treningu tygodniowo, przyczyni się do utrzymania dobrego samopoczucia oraz sylwetki. Droga Mamo, spróbuj sama. Nie od dziś wiadomo, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci. Jeżeli tylko masz możliwość, daj sobie chwilę na pobycie ze samą sobą. Może któryś z tych sposobów pomoże ci odstresować się i zrelaksować, choć na troszkę. Pamiętaj też, że nie jesteś w tym sama i nieważne jak bardzo jesteś zorganizowana i poukładana, bycie mamą maluchów wymaga zaangażowania i koncentracji. Ale kiedy położysz się do łóżka, pewnie nie raz wspominasz te męczące dni z uśmiechem na twarzy. Bo tak robią mamy. Autorka: Monika Kampczyk
Bycie mama to najpiękniejsze doświadczenie – najpiękniejsza rola, ale czy jedyna? Każdy z nas pełni wiele ról w swoim życiu i warto to robić świadomie. Dlaczego? Zapraszam na „Relacyjny poniedziałek ”. Kwestia świadomości, ról, tożsamości pojawia się też w kursie ”Odważ się być sobą w związku i relacjach”. My
Macierzyństwo to nowy etap w życiu każdej kobiety, kiedy definiuje na nowo swoje „ja”. Najbliższym towarzyszem życia, a także największym codziennym wyzwaniem jest dla niej ta mała istota. I choć pierwsze chwile często nie należą do najłatwiejszych, to jest to czas budowania wyjątkowej relacji matki z dzieckiem. Macierzyństwo dla każdej kobiety znaczy coś innego, ponieważ mamy definiują je przez pryzmat swoich doświadczeń. Jak nazwać te wszystkie emocje, które wypełniają serce mamy? Jak zmierzyć pokłady cierpliwości i miłości ofiarowane dziecku? Jak zdefiniować trud włożony w troskę o prawidłowy rozwój dziecka? Mamy w natłoku codziennych wyzwań nie mają czasu, by w spokoju zadać sobie te pytania. Marka NUK zachęciła je do zatrzymania, refleksji nad macierzyństwem i odpowiedzi na konkursowe pytanie „Bycie mamą to…”. Odpowiedzi chwytają za serce i pokazują, jak wielobarwne i poruszające jest to wyzwanie dla każdej kobiety. SuperMamy w akcji Definicje bycia mamą, którymi uczestniczki konkursu podzieliły się z marką NUK, to bardzo osobiste przemyślenia, oparte na wspomnieniach z początków macierzyńskiej drogi i własnych doświadczeniach. – Bycie Mamą to… przyjęcie odpowiedzialności za małego – wielkiego człowieka. Ofiarowanie Mu siebie, swojego czasu. Mama to człowiek wielozadaniowy, który pomimo strachu o najukochańsze dziecko pokona wszelkie trudności i zrobi wszystko, aby było szczęśliwe – pisze Sabina B. Inna uczestniczka, Karolina M dodaje: Bycie mamą jest najwyżej opłacalną pracą na świecie, bo wynagrodzenie wypłacane jest w czystej miłości. Kobiety często postrzegają macierzyństwo jako jedno z najtrudniejszych, ale i najbardziej satysfakcjonujących zadań, z jakimi przyszło się im w życiu zmierzyć. Są przekonane, że umiejętność dokonywania właściwych wyborów, dostosowanych do bieżących potrzeb dziecka – można określić mianem „supermocy”. Dotyczą one zarówno sfery emocjonalnej dziecka, jego rozwoju, uczuć, ale też prozaicznej codzienności – pielęgnacji czy żywienia. W swoich wypowiedziach mamy często podkreślają, jak ciężką pracą jest zwykła codzienność, a macierzyństwo – zawodem na całe życie. Jednak żadna z nich nie wątpi, że warto tę rolę pełnić. Umiejętności i wybory Przeplatanie się miłości i pozytywnych uczuć ze zmęczeniem nowymi, codziennymi obowiązkami, które pozornie przekraczają możliwości kobiet – wydaje się być powszechnie znanym aspektem macierzyństwa. Mamy często w swoich wypowiedziach podkreślają, jak różne emocje towarzyszą ich drodze. Jednocześnie wiele z nich podkreśla ogromną rolę wewnętrznej siły, która wstępuje w nie dzięki obecności dziecka. – Bycie mamą to… wiele wyrzeczeń, nieprzespanych nocy, wiele łez i uśmiechów. Nieznana droga oraz rola, której z każdym dniem się uczę. To także bezsilność, gdy dziecko płacze, bo coś boli czy coś się dzieje, dużo śmiechu i radości, gdy coś wychodzi. To najtrudniejszy i najszczęśliwszy okres w życiu kobiety. To rola, do której się urodziłam – pisze w odpowiedzi na zadanie w konkursie marki NUK Monika N. Ważne, aby w tym czasie, nie zapomnieć także o sobie. Macierzyństwo jest wspólnym dorastaniem, reagowaniem na aktualne sytuacje, ale także braniem pod uwagę potrzeb całej rodziny, a w tym również swoich. Wiele mam podkreśla, że macierzyństwo to nieustanny rozwój nie tylko dla dziecka, ale również dla nich – szkoła życia, w której wzajemnie się poznają. Jak pisze Pani Karolina P.: Być mamą to najwspanialsza chwila na świecie, którą może przeżyć każda kobieta, ale również cierpliwość, poświęcenie i odpowiedzialność za małego bezbronnego człowieka. To jest coś tak pięknego, nie do opisania, zobaczyć pierwszy krok, usłyszeć pierwsze słowo i widzieć, jak każdego dnia nasz mały skarb dorasta. Przeżywać i poznawać świat razem z nim na nowo, inaczej. Każdego dnia odkrywać nowe nieograniczone możliwości i masę radości. Miłość bezgraniczna oraz bezinteresowna.
149 views, 10 likes, 6 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Zespół Szkolno - Przedszkolny nr 4 w Ostródzie: Bycie Mamą nie zawsze jest łatwe, bycie Mamą przynosi nam codziennie Książki dla przyszłych mam Bycie mamą to najpiękniejsza, a zarazem jedna z najtrudniejszych i najbardziej odpowiedzialnych ról. Nie można się dziwić, że każda kobieta chce się do niej odpowiednio przygotować. Oczekiwanie na dziecko budzi nadzieje i obawy. Książki dla przyszłych mam rozwieją wiele wiele zadań, które przyjdzie nam wypełniać w dorosłym życiu. Praca zawodowa, układanie satysfakcjonujących relacji z innymi, poszukiwanie życiowego celu, czy zmaganie z codziennymi problemami, to ważna misja. Najważniejszą, najpiękniejszą, a jednocześnie jedną z najtrudniejszych i najbardziej odpowiedzialnych ról okazuje się rodzicielstwo. W życiu kobiety oczekiwanie na narodziny dziecka to szczególny czas. Pragnienie urodzenia i otaczania opieką potomka to naturalna potrzeba. Biologiczne cechy sprawiają, że panie są po prostu „stworzone” do rodzenia dzieci. Budowa ciała i cechy psychiczne „zdecydowały”, ze właśni kobiety mają wypełniać tę wyjątkową misję. Stawanie się mamą to przełomowy moment, który zmienia w żuciu wszystko. Brzemienna ma prawo odczuwać lęk. Ciąża i poród obciąża organizm kobiety, narażając na powikłania. Choć jest to w pełni naturalny etap, wiąże się on z wieloma znaczącymi przemianami fizycznymi i psychicznymi. Nie można więc dziwić się, że ciężarna potrzebuje i poszukuje wsparcia. Ciąża i urodzenie dziecka to prawdziwe wyzwanie. Gdy na świat przyjdzie malec, dochodzą obawy związane z właściwą opieką i wychowaniem. Bycie mamą to trudna i nieoceniona funkcja. Rodzicielki potrafią wyzbyć się własnych potrzeb na rzecz swych pociech. Odznaczają się niesłychaną wrażliwością, empatią i opiekuńczością, co nie oznacza, że przychodzi im to łatwo. Książki dla przyszłych mam rozwieją wiele wątpliwości, okażą się cennym wsparciem. Książki dla przyszłych mam to „Poród w hipnozie. Szkoła rodzenia” Jest to pozycja napisana przez ginekologa i położnika z ponad 40 doświadczeniem zawodowym. Panie sięgające po tę lekturę mogą więc być pewne, że zyskają rzetelną wiedzę. Zyskują okazję, by dowiedzieć się, jak przygotować się do rozwiązania. Okazuje się, że nie musi być to krańcowo bolesny moment. Poród odbywający się w transie hipnotycznym eliminuje strach i napięcie mięśni. Jest to naprawdę sprawdzona, efektywna i prosta metoda. Nie wymaga ona nakładów finansowych, czasowych oraz stosowania jakichkolwiek medykamentów. Najważniejsze jednak, że poród w hipnozie zmniejsza ból porodowy i jest w pełni bezpieczny dla matki i dziecka. Dzięki tej książce kobiety dowiedzą się, czym jest i jak stosuje się symulator porodowy. Zrozumieją, jak naturalnie niweluje się ból na poziomie centralnego i obwodowego układu nerwowego. Trans hipnotyczny to sposób na niekonwencjonalny, łagodny poród. Panie zyskają okazję, by przygotowywać się do niego na wiele miesięcy przed rozwiązaniem. Poznają poszczególne fazy porody i wypracują istotne odruchy warunkowe i bezwarunkowe. Nauczą się także właściwie oddychać, spontanicznie przeć, rozluźniać mięśnie krocza, czy masować brodawki. Książka uczy również medytacji. Wewnątrz znajdziemy opis ćwiczeń, które można wykonywać w domu. Ciąża i oczekiwanie na poród może stać się spokojnym czasem. Ból porodowy także nie musi nas dotyczyć. „Ciąża, a szczególnie poród, jest ogromnym obciążeniem psychicznym wymagającym odpowiedniego postępowania zmniejszającego stres (…) Medytacja i hipnoza są dobrymi metodami regulowania stanów emocjonalnych, prostymi w opanowaniu i stosowaniu oraz bezpiecznymi, zarówno dla matki, jak i dziecka”. – dr Jerzy Lech Piechnik, „Poród w hipnozie. Szkoła rodzenia”. Ciąża jak wiemy, trwa dziewięć miesięcy. Zakańcza ją wyczekiwany poród, który nie oznacza jednak ustania wszelkich wątpliwości. Gdy na świat przyjdzie malec, budzi się niepokój związany z właściwą opieką i wychowaniem. W tym wypadku książki dla przyszłych mam także rozwieją wiele wątpliwości. Warto skorzystać z niektórych porad, wskazówek, czy obserwacji. Nagle okaże się, że niektóre obawy miewają wszyscy rodzice. Polecana książka to „Luśka na Planecie Dziecko. Nieporadnik świadomego rodzica.” Szczególną uwagę powinni zwrócić na nią młodzi, może nawet nieco zagubieni rodzice. Tacy, których wiadomość o ciąży nieco zaskoczyła, ale chcą zmierzyć się z tym wyzwaniem. Przejść przez nie łagodnie i bez strachu. Poradnik nie zawiera gotowych rozwiązań, bo takie w przypadku rodzicielstwa nie istnieją. W zamian tego otrzymujemy wskazania, jak połączyć własne oczekiwania z potrzebami dziecka. Szczęśliwy rodzić to bowiem najlepszy opiekun. Fakt, że treść tej pozycji, zawarta została w formie zabawnej opowieści, sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Historia Luśki i Krzysztofa, którym nieoczekiwanie na drodze do kariery w stanie wolnym staje dziecko, jest bardzo życiowa. W książce znajdziemy ciekawe rozmowy z ekspertami znanymi osobami. Pośród nich z Beatą Tyszkiewicz, Reni Jusis, Beatą Tadlą, czy Sylwią Chutnik. Poruszonych zostało wiele ciekawych tematów dotyczących przygotowania się do roli rodzica. Dziki temu zyskamy cenne informacje oraz poznamy refleksje innych osób. „Nie licz, że Luśka pomoże Ci co zrobić, żebyś: była lepszą matką, żoną i kochanką/był wysportowanym, świetnie gotującym supertatą. To jest niePoradnik dla wszystkich tych, których przeraża „zimny chów” z czasów PRL, ale nie wyobrażają sobie karmienia dziecka do 5-tego roku życia.” To książka przede wszystkim dla rodziców, którzy chcą samodzielnie bez narzucania stereotypów, odnaleźć się w roli rodzica. Dla tych którzy szukają nowych rozwiązań i lubiących nowe wyzwania oraz nowe pomysły na rodzicielstwo.” – Paulina Holtz, Luśka na Planecie Dziecko. Nieporadnik świadomego rodzica. Jako rodzice powinniśmy również spojrzeć na świat oczami dziecka. Dzięki temu łatwiej zrozumiemy jego potrzeby i pragnienia. Książka, którą powinien przeczytać każdy rodzić to „Oczami dziecka” Znajdziemy w niej historie z codziennego życia. Wszystkie widziane z perspektywy dziecka. Od niemowlęcia, poprzez dorastającego nastolatka, aż do osoby dorosłej. Przekonamy się, że wszystko, co oferujemy dziecku od pierwszych chwil życia, z czasem zaprocentuje. Książka uzmysławia, że dziecko to nie tylko dziecko, ale aż dziecko. Mały człowiek, który zasługuje na szacunek i należytą uwagę. Jako rodzice jesteśmy zobowiązani, by zapewnić mu prawidłowy rozwój. Wszystkie przekazywane przez nas wartości wpłyną na kształtującą się osobowość dziecka. „Spróbuję przekazać Ci, jak ogromny wpływ na całe dzieciństwo i dorosłe życie człowieka ma każda chwila, każde słowo, każde wydarzenie.” – Klaudia Tokarz-Laska, Oczami dziecka. Po zaproponowane książki powinny sięgnąć kobiety przygotowujące się do roli mamy, ale również rodzice. Dzięki nim zrozumiemy, jak ważne, by być mądrym, kochającym opiekunek i jak wielka miłość zaoferuje nam w zamian dziecko. Jd1me.
  • 8vzukmgot7.pages.dev/14
  • 8vzukmgot7.pages.dev/188
  • 8vzukmgot7.pages.dev/393
  • 8vzukmgot7.pages.dev/124
  • 8vzukmgot7.pages.dev/313
  • 8vzukmgot7.pages.dev/282
  • 8vzukmgot7.pages.dev/276
  • 8vzukmgot7.pages.dev/13
  • 8vzukmgot7.pages.dev/134
  • bycie mamą to najpiękniejsza