Litwa, mimo iż jest niewielkim krajem, który przez lata tworzył z Polską jedno państwo, ma wiele interesujących regionalnych produktów, których warto spróbować i które nie są szerzej znane w Polsce. Co przywieźć z Litwy? Jakich produktów spróbować? W artykule staramy się odpowiedzieć na te pytania. Tekst został napisany na podstawie naszych kilku wizyt na Litwie oraz dzięki pomocy Marka – Polaka mieszkającego od urodzenia na opisywanych przez nas w tym artykule produktów znajdziecie we wpisie Ceny na Litwie, do którego lektury gorąco zachęcamy. Jeśli wybieracie się do Wilna koniecznie też zajrzyjcie do artykułu Wilno – informacje dla odwiedzających gdzie znajdziecie między innymi trasy zwiedzania miasta, informacje o komunikacji miejskiej, parkingach czy nietypowych miejscach wartych Woda mineralna VytautasVytautas to zdecydowanie jeden z litewskich produktów, które przebiły się za granicą. Mocno mineralizowana woda, która smakuje jak pot konia zasłynęła w Polsce nieszablonowymi reklamami utrzymanymi w żartobliwym stylu. Będąc u naszych północno-wschodnich sąsiadów zdecydowanie warto udać się do sklepu i spróbować tej słynnej wody. Jej smak z pewnością części nie przypadnie do gustu, ale spróbować warto. Dostępna jest w większości sklepów, nie odbiega znacząco ceną od „zwykłej wody”.2. Ser jabłkowy obuolių sūrisSer jabłkowy (lit. obuolių sūris), który tak naprawdę nie jest serem, to jeden z najbardziej charakterystycznych litewskich przysmaków. Swoją nazwę zawdzięcza procesowi produkcyjnemu, podczas którego jabłka zmieszane z cukrem, miodem oraz cynamonem wkładane są do lnianych worków (takich, jakie stosowane są do odsączania sera) i poddawane są procesowi suszenia. Jeśli ser jabłkowy wyrabiany jest tradycyjnie, suszenie trwa kilka dni. Swoim kształtem przypomina nieco białe twarogowe sery popularne na Litwie. Podaje się go zazwyczaj pokrojonego w kostkę do gorzkiej herbaty lub kawy. Według Wikipedii od 2007 roku na polskiej liście produktów tradycyjnych figuruje ser jabłkowy wytwarzany w województwie świętokrzyskim, my mimo iż mieszkamy w tym województwie od początków jego istnienia nigdy o nim nie jabłkowy dostępny jest w większości litewskich supermarketów, należy szukać go na dziale z nabiałem. Według nas doskonale nadaje się na upominek i jest łatwy do transportu. Z naszej ostatniej wizyty na Litwie przywieźliśmy kilka 3. Nalewka ziołowa 999 Trejos DevyneriosTrzy dziewiątki to legendarna litewska nalewka wytwarzana od XV wieku przez litewskich mnichów. W Polsce znana jest czasami pod nazwą Trojanka Litewska. Swoją nazwę zawdzięcza temu, że wytwarzana jest z 9 ziół aromatycznych, 9 piekących i 9 gorzkich razem tworząc mieszankę 27 ziół (ziele piołunu, owoc czarnego pieprzu, szyszki chmielu, naowocnia pomarańczy, ziele krwawnika, owoc pieprzowca, goździki, liść laurowy, mięta pieprzowa, kminek, owoc kopru włoskiego, ziele macierzanki, ziele hyzopu, korzeń lubczyku, korzeń koźlaka, ziele dziurawca, kora kruszyny, kwiat nagietka, pąk topoli, pąk brzozy, kora dębu, kora wierzby, kwiat wiązówki, owoc głogu, jarzębina, dzika róża, kłącze pięciornika). Nalewka ma 40% zawartości alkoholu, gorzko-słodki i mocno aromatyczny smak. Wykorzystywana jest głównie na problemy z klasycznej wersji w złotej butelce, sprzedawane są też: zielona 999 (z dodatkiem mięty), czerwona 999 (z dodatkiem pomarańczy i cytryny) oraz imbirowa (z dodatkiem imbiru i cytryny).4. Ser DžiugasSer Džiugas to twardy ser dojrzewający nazywany niekiedy litewskim parmezanem. Nie bez przyczyny oczywiście – ser ten stanowi świetny substytut włoskiego produktu. Ser Dziugas jest na Litwie na tyle popularny, że znajdziemy go nie tylko w niemal wszystkich sklepach i marketach, ale również w serowych kawiarniach „Domach Sera Dziugas”.Ser dostępny jest pod różnymi formami, w dużych kawałkach, kruszony czy w postaci już startej. Dostępne są różne wersje w zależności od długości dojrzewania: 12, 18, 24, 36 miesięcy. Im dłużej ser dojrzewa, tym jest droższy, różnice nie są jednak znaczące. Producent przygotował wiele ciekawych zestawów prezentowych, gdzie oprócz sera jest również miód czy akcesoria służące do jego podawania i jedzenia. Ser ten dostępny jest w niektórych sklepach w Polsce, jego asortyment na Litwie wydaje się jednak szerszy lub przynajmniej bardziej Kwas ChlebowyKwas chlebowy jest na Litwie szczególnie popularnym napojem. Odwiedzając Wilno czy inne litewskie miasta warto go spróbować, chociaż podobnie jak Vytautas ma dość specyficzny smak i większości pewnie nie przypadnie do gustu. Polecamy szczególnie kwas Tauras Gira. Osoby, którym napój ten zasmakuje mogą na Litwie zakupić kwas chlebowy w proszku i samemu wykonać go w domu (potrzeba do tego tylko ciepłej wody i cukru).6. SękaczSękacz to ulubione ciasto Wojtka, w jego domu nieodłącznie związane zarówno ze świętami Bożego Narodzenia jak i Wielkanocą. Na Litwie wręcz za nim szaleją. Całe „choinki” wyeksponowane są w sklepach w dużej ilości tak, że nie da się ich nie zauważyć (trochę jak szynki jamon serrano w Hiszpanii). Na Litwie przeważają blade sękacze z dużą ilością sęków, są one dość kruche i nieco bardziej suche od tych miękkich, popularnych w Polsce. Nie spotkaliśmy się na Litwie z sękaczami sprzedawanymi na kawałki, więc jeśli będziecie chcieli go spróbować to najlepiej zrobić to grupowo lub dawkować go sobie przez kilka Biały ser twarogowy varškės sūrisBiały litewski twarogowy ser to zdecydowanie coś, z czego Litwini mogą być bardzo dumni. Doskonały wyrób mleczarski wytwarzany z krowiego mleka ma zazwyczaj kształt czegoś w rodzaju serca lub trójkąta. Dostępne są różne jego warianty, od klasycznego bez dodatków, po warianty słodkie i słone. Stosowane do ich produkcji są przeróżne dodatki, do najpopularniejszych należą kminek, rodzynki i mak. Zazwyczaj podawany jest pokrojony w plastry z dodatkiem Serki w polewie czekoladowej SūrelisSurelisy to serki twarogowe polane czekoladą, podobne do węgierskich Túró Rudi. Sprzedawane są przez wiele firm w różnych wariantach smakowych (waniliowe, pistacjowe, o smaku mleczka skondensowanego, borówkowe, z makiem, itp.). Podczas naszego ostatniego pobytu na Litwie Kasia postawiła sobie za zadanie przetestowanie jak największej ich ilości. Z jej testów wynika, że najlepsze są te produkowane przez firmę Vilkyškių (z kotkiem na opakowaniu). Ich smak nie jest za słodki, a konsystencja jest bardzo delikatna i kremowa. Surelisy niektórych firm, szczególnie tych dużo tańszych są znacznie gorsze, są zbyt słodkie i względu na delikatność i konieczność trzymania w lodówce mogą stanowić towar ciężki do przewiezienia, polecamy więc spróbować ich na Czarny żytni chlebNa Litwie produkowane jest ponad dwieście rodzajów czarnego żytniego chleba. Chleba, który w żadnym stopniu nie przypomina ciemnego pieczywa sprzedawanego w Polsce. Do jego produkcji bardzo często używa się kminku, czasem też słodu jęczmiennego. Ciężko opisać jego smak, trzeba go po prostu spróbować. Wśród tych, którzy go posmakują, często znajduje zagorzałych zwolenników. Polecane przez nas rodzaje chleba to Vilniaus (lekko kwaskowaty) oraz Bočių (z kminkiem). Powinniśmy dostać je nawet w marketach. Jeśli nie znajdziemy akurat tych rodzajów, warto przetestować inne – dajemy gwarancję, że spróbujecie czegoś całkowicie Miód pitnyMiód pitny jako popularny napój znany był na terenach dzisiejszej Litwy i Polski już w średniowieczu. Zastępował on wino, które było produktem dużo mniej dostępnym i droższym. Od średniowiecza minęło trochę czasu i miód pitny odszedł nieco do lamusa. Na Litwie powrócił jednak do łask i jest tu dość popularnym napojem dostępnym w wielu różnych wariantach. Miody pitne mają od kilku do nawet siedemdziesięciu procent. Jeśli nie piliśmy wcześniej miodów pitnych to warto rozważyć zakup zestawu składającego się z kilku różnych rodzajów miodów (np. lithuanian mead lub lietuviškas midus zawierający 6 różnych miodów). Miody dostępne są też w większych szklanych i ceramicznych butelkach (miody sprzedawane w szklanych butelkach są tańsze).11. Piwo Švyturys BaltasCoś dla miłośników złocistego trunku. Będąc na Litwie warto spróbować jednego z ich sztandarowych piw Švyturys Baltas. Jest to piwo pszeniczne, niefiltrowane z górnej fermentacji o złocistym kolorze. W smaku lekko kwaskowe z mocno wyczuwalną drożdżowo-pszeniczną nutą. W knajpach podawane zazwyczaj z plastrem cytryny, przez co robi się bardziej orzeźwiające. Dostępne w większości Komentarzy
Przygotuj się do powrotu - Co można przywieźć do UE Turystyczny sklep internetowy bezviz.by Dokumenty dla bezwizowego wjazdu na Białoruś w 5 minut! Do Grodna, Brześcia, Lidy, Puszczy Białowieskiej, nad Kanał Augustowski, oraz na inne tereny przygraniczne na Białorusi można przyjechać bez wizy.Jak wjechać na Białoruś bez wizy? Nie da się ukryć że przez wiele lat Białoruś była uważana przez Polaków za swoiste “imperium zła”. Problemy z wyrobieniem wizy sprawiały, że nie podróżowaliśmy tam zbyt często. Od niedawna obserwujemy ocieplenie w stosunkach pomiędzy oboma krajami - trudno powiedzieć jak rozwinie się sytuacja, ale już dziś możemy zwiedzić Grodno i okolice bez wizy! Jak to zrobić? Jak przygotować się do wyjazdu? Do wjechania na teren Grodna będą nam potrzebne trzy rzeczy: paszport, ważne na terenie kraju ubezpieczenie zdrowotne oraz specjalne zezwolenie turystyczne. Takie zezwolenie oznacza, że nasz wjazd jest wycieczką, a nie chociażby podróżą w interesach. Istnieje kilkanaście biur podróży, które zajmują się wydawaniem tego rodzaju zezwoleń. Jego koszt waha się od 40 do ok. 50 złotych (uzależnione jest to między innymi od liczby przekraczających granicę). Jeśli zdecydujemy się nabyć zezwolenie przez biuro posiadające stronę (np. najpewniej otrzymamy je zaraz po zaksięgowaniu wpłaty. Warto jednak wykupić je kilka dni przed przyjazdem (do 24 godziny przed wjazdem)! Również ubezpieczenie możemy zakupić przez biura podróży (koszt - kilka złotych). Należy też dysponować odpowiednim zapasem gotówki - ok. 90 złotych na każdy dzień pobytu. Czego nie można wwozić na Białoruś? Poza standardowymi i zupełnie zrozumiałymi zakazami (broń, narkotyki lub pornografia) pamiętajmy, że wartość naszego bagażu nie może przekroczyć 1500€. Wprawdzie według przepisów nie wliczają się w tę sumę aparaty i kamery, ale celnicy mogą zapytać nas o wartość przewożonego sprzętu. Nie możemy też zabrać więcej niż jednej sztuki aparatu i kamery na podróżującego oraz więcej niż dwóch telefonów komórkowych. Władze kraju niezbyt dobrze znoszą krytykę dlatego może się zdarzyć, że celnik interesuje się… książką jaką czytamy podczas podróży! Lepiej więc uważać żeby nie była to lektura, którą można uznać za materiały agitacyjne. Którym przejściem granicznym możemy wjechać do Grodna? Od jakiegoś czasu PKP reklamuje połączenia kolejowe z Grodnem, ale uwaga - W PRZYPADKU PODRÓŻY POCIĄGIEM MUSIMY POSIADAĆ WIZĘ! Dzieje się tak ponieważ bezwizowymi są tylko przejścia: Lesnaja (Rudawka), Bruzgi (Kuźnica Białostocka). To pierwsze jest przejściem wodnym (tak, tak na Białoruś możemy wpłynąć łódką!) tak więc większość turystów wybiera raczej drugą opcję. Pozostaje jeszcze możliwość wjazdu lub wyjazdu od strony Litwy. Mamy wtedy do dyspozycji przejścia Privalka (Švendubrė), Privalka (Raigardas). Jeśli jednak chcemy wjechać przez granicę z Polską a wyjechać przez Litwę musimy zaznaczyć to podczas wyrabiania zezwolenia. Co można zobaczyć podczas bezwizowej podróży? Przede wszystkim Grodno z jego zabytkami, kościołami i muzeami. Poza tym okolice Kanału Augustowskiego oraz tereny rady wiejskiej w Sopoćkiniach, rady wiejskiej w Hoży, rady wiejskiej w Podłabieniach, rady wiejskiej w Kopciówce i rady wiejskiej w Odelsku. Pamiętajmy, że nie posiadając wizy możemy spędzić na Białorusi 10 dni! Sprawdź też nasz artykuł: Grodno - zwiedzanie i informacje praktyczne. Jak wygląda przekraczanie granicy? Jeśli wybieramy się w podróż autobusem przejazd przez granicę wygląda następująco: Podczas podróży otrzymujemy od kierowcy kartę migracyjną. Należy ją wypełnić (podstawowe dane osobowe oraz czas trwania podróży). Najpierw po polskiej stronie są sprawdzane nasze paszporty. Następnie po stronie białoruskiej celnicy sprawdzą poprawność karty migracyjnych i naszych dokumentów. Potem czeka nas jeszcze kontrola bagażu i ruszymy do Grodna. W drodze powrotnej wszystko odbywa się podobnie z dwiema różnicami: po pierwsze możemy skorzystać z czasu na wizytę w sklepie bezcłowym. Warto tam zajrzeć, bo w przeciwieństwie do większości tego typu obiektów w Europie Zachodniej, tutaj ceny alkoholu i słodyczy są rzeczywiście niższe niż w kraju. Po drugie zostaniemy poproszeni o wejście na matę dezynfekcyjną. Ma to związek z występującym na wschodzie afrykańskim pomorem świń. Uwaga! Do Polski możemy przywieźć nie więcej niż 40 sztuk papierosów oraz litr wódki. Przywozić takie towary mogą jedynie osoby, które ukończyły 17 rok życia. Karta migracyjna (źródło: Na karcie do wypełnienia znajduje się jeszcze pole "Visa number" (numer wizy), które z pozoru nas nie dotyczy. Prawdopodobnie będziemy musieli wpisać tam liczbę "318". Najlepiej zasięgnąć porady u kierowcy i zapytać o aktualne i odpowiednie wypełnienie tego miejsca na karcie. Jak dojechać do Grodna? Najwięcej autobusów kursuje z Białegostoku. Można więc połączyć podróż z jednodniowym zwiedzaniem stolicy Podlasia (sprawdź: Białystok - zwiedzanie, informacje praktyczne). Do Grodna dotrzemy też połączeniami z Warszawy i Łodzi.
Foto. Pociągiem do Mińska. Co zdziwi turystę na Białorusi? 2019.06.18 19:18. Igrzyska Europejskie rozpoczną się w Mińsku już za dwa dni. Sprawdziliśmy więc, co fanów sportu i/lub podróży może na Białorusi zdziwić. Dziennikarka Biełsatu wybrała się do Mińska z Warszawy szybkim połączeniem “Skaryna”. Uwaga spoiler: lekkoStudenci: Uniwersytet Wrocławski aresztował nasze rzeczy! - Nasze rzeczy zostały aresztowane i teraz możemy je wykupić od Uniwersytetu Wrocławskiego – alarmują portal mieszkańcy akademika... 1 czerwca 2020, 20:56 10 rzeczy, które na pewno zepsują Twój wyjazd. Możesz ich jeszcze uniknąć Czas urlopu i wakacji jest czasem upragnionym i wyczekiwanym zazwyczaj niemal przez cały rok. Planując wakacyjny wyjazd, zazwyczaj z większym wyprzedzeniem,... 22 lipca 2019, 8:14 Wyprzedaż 2019 od kiedy jest? Ruszyła wyprzedaż artykułów domowych. Sprawdź w jakich sklepach jest wyprzedaż rzeczy do domu Urządzasz nowe mieszkanie? A może chcesz odświeżyć swoje wnętrze letnimi, nowoczesnymi dodatkami? Tekstylia, wazony, pościele, a nawet meble kupisz w obniżonych... 9 lipca 2019, 11:08 Tego nie możesz przywieźć z wakacji do Polski. Zobacz! [GALERIA] Produkty medycyny chińskiej, koralowce, jaszczurki i wiele innych - sprawdziliśmy, czego nie można przewozić z różnych państw Europy czy Ameryki, a także z... 25 czerwca 2019, 7:14 10 najdziwniejszych rzeczy, jakie ludzie wysłali pocztą Czy pocztą można wysłać wszystko? Przeglądając galerię 10 najdziwniejszych rzeczy, jakie znaleziono w paczkach, można mieć wrażenie, że tak. 18 października 2018, 7:50 Niezbędnik narciarza. Co wziąć ze sobą na stok narciarski? [PORADNIK] Sezon zimowy w pełni. Niemal wszystkie stoki narciarskie są już otwarte na wizyty wielbicieli jazdy na nartach. Miłośnikom białego szaleństwa podpowiadamy, co... 17 stycznia 2017, 14:17 Pielgrzymi gubili, co się tylko dało. Dokumenty, telefony, nawet rowery Po Światowych Dniach Młodzieży. Poszukiwania przedmiotów zgubionych podczas spotkania młodych rozpocząć można w siedzibie Komitetu Organizacyjnego ŚDM przy ul.... 10 sierpnia 2016, 6:00 Jak się ubrać na maturę? Co można zabrać, a czego nie? Maturalny Savoir-vivre. Każdy detal ma znaczenie MATURA 2020 startuje już dziś, w poniedziałek o godz. 9. Przez najbliższy miesiąc maturzyści będą zdawać egzaminy. Mamy dla Was poradnik maturzysty. Czyli co... 8 czerwca 2020, 6:35 Co można znaleźć na Google Maps? Wielkie tajemnice ze zdjęć satelitarnych Niedawno Google Maps przyczyniły się do odnalezienia ciała zaginionego 22 lata temu mieszkańca Florydy. Na zdjęciach satelitarnych naprawdę można dostrzec... 20 września 2019, 13:30 7 sposobów na naukę języka obcego dla świeżo upieczonych mam. Wykorzystaj urlop macierzyński też dla swojego rozwoju Roczny urlop macierzyński można wykorzystać też na naukę języka obcego albo przypomnienie sobie zapomnianych umiejętności. Jak to zrobić, mając przy piersi 2, 3... 28 maja 2019, 14:05 Co można wnieść ze sobą na maturę z matematyki? Matura 2019 trwa. Przedmioty, które możesz zabrać wg CKE [LISTA] Egzaminy maturalne 2019 rozpoczęły się w poniedziałek, 6 maja 2019 roku. Co będzie można wziąć ze sobą na maturę np. z matematyki? Lista rzeczy, które można... 7 maja 2019, 6:19 Jesteś w ciąży? Poznaj listę zabiegów pielęgnacyjnych, które możesz wykonywać. A nie ma ich zbyt wielu! [GALERIA] To nie jest tak, że będąc w ciąży masz zrezygnować ze wszystkich przyjemności. Absolutnie! Wszystkie dobrze wiemy, ile radości i przyjemności daje wizyta w SPA,... 8 stycznia 2019, 14:14 Ikea wycofuje te produkty ze wszystkich sklepów w Polsce. Co zniknie z półek Ikei [ Ikea wycofuje te produkty ze wszystkich sklepów w Polsce. Co zniknie z półek Ikei i dlaczego? [ Sieć sklepów Ikea zapowiada, że z półek wszystkich... 21 września 2018, 5:59 Lany Poniedziałek 2 kwietnia 2018: mandat 500 złotych i inne kary za oblewanie wodą W Wielkanocny Poniedziałek Polacy tradycyjnie polewają się wodą, niektórzy rolnicy kropią swoje ziemie wodą święcona a na południu kraju, mieszkańcy wsi robią... 1 kwietnia 2018, 22:21 WARS wprowadził zakaz korzystania z laptopów i ebooków W wagonach restauracyjnych InterCity przez lata nie można było korzystać z laptopa czy czytnika książek. Przepisy się jednak zmieniły, ale nie wszyscy... 6 stycznia 2018, 7:57 Lubisz kawę. Zobacz co można wyczarować Barista z Korei Południowej Lee Kangbin tworzy niesamowite dzieła sztuki na… kawie. Jego rozpoznawalny „creamart” powstaje na gorących latte. Spienione mleko... 26 lipca 2017, 21:09 Co można jeść w WIELKI PIĄTEK? [KOGO OBOWIĄZUJE POST W WIELKI PIĄTEK] Co można jeść w WIELKI PIĄTEK? WIELKI PIĄTEK to dla katolików jeden z najważniejszych dni w roku. W WIELKI PIĄTEK dla większości wiernych obowiązuje post... 4 kwietnia 2017, 12:01 Oto co nasz Czytelnik znalazł w Crunchipsach [ZDJĘCIA] W paczkach popularnych chipsów Crunchips można znaleźć nie tylko chrupiące smakołyki. Przekonał się o tym nasz Czytelnik ze Zgorzelca. Było już ciemno, gdy wraz... 31 marca 2017, 7:54 "Serce dla męża", czyli co można kupić przed cmentarzami [ZDJĘCIA] Nie tylko znicze, kwiaty i tradycyjny miodek turecki można kupić przed cmentarzami w Krakowie. Trudno się oprzeć wrażeniu, że niektóre z towarów nie pasują do... 1 listopada 2016, 17:58 Dyspensa w piątek (22 lipca) w diecezji lubelskiej. Z okazji ŚDM (WIDEO) „Biorąc pod uwagę dobro duchowe wiernych oraz przeżywane w diecezji ŚDM (...) udzielam dyspensy od obowiązku zachowania charakteru pokutnego piątku” - ogłosił... 21 lipca 2016, 19:25 Sprawdzian szóstoklasisty 2016. Co można mieć na sprawdzianie? Sprawdzian szóstoklasisty 2016 już jutro, 5 kwietnia. Zobaczcie, co można wziąć na sprawdzian szóstoklasisty, a czego na pewno nie można mieć przy sobie. 4 kwietnia 2016, 16:31 Co można wyczytać z rachunku za gaz? Jak płacić mniej? [część 2. naszego poradnika] Opłat stałych nie zmienimy, ale używając rozsądnie kuchenki możemy zaoszczędzić. 16 września 2015, 11:04
Jednak jeśli macie obawy, że nie przetrwają podróży, to warto kupić przynajmniej chałwę. Herbata – Turcja stanowi jeden z największych rynków herbacianych na świecie. Dlatego warto przywieźć jedną z nich z wakacji w tym kraju. Jednak unikajmy tych sproszkowanych, ponieważ to sama chemia, więc nie wpłynie dobrze na nasz organizm.Jeden z wrześniowych weekendów spędziłem na Białorusi. Pojechałem tam z Białowieży, rowerem, bez wizy. Szukając w internecie informacji na ten temat przed wyjazdem tego niewiele a to co znalazłem było często sprzeczne ze sobą. Dlatego poniżej krótko i na temat – jak pojechać, skąd, jakie dokumenty i gdzie załatwić i ile to kosztuje. Tak więc po kolei: Dlaczego z Białowieży ? Bo tak 🙂 Białowieża i Puszcza Białowieska to dla mnie miejsce, w które uwielbiam wracać, a że przy okazji jest możliwość pojechania do Białorusi przez przejście graniczne Białowieża – Pererov, przez pieszo – rowerowe przejście graniczne, to o tym własnie piszę. O ruchu bezwizowym z Białorusią, pisałem już w tym wpisie – Na Białoruś bez wizy – Grodno i Mińsk – zasady i warunki bezwizowego wjazdu W tamtym wpisie była teoria, dzisiaj zajęcia praktyczne. Dokumenty: Do przekroczenia zewnętrznej granicy UE potrzebny jest oczywiście ważny paszport. Po drugie i trzecie w ruchu bezwizowym potrzebna jest przepustka, oraz ubezpieczenie medyczne. Przepustkę uzyskuje się wypełniając formularz na białoruskiej stronie Parku Puszcza Białowieska. Aby ją otrzymać, należy na owej stronie opłacić tzw. „usługę turystyczną”, jaką jest wejście na szlak turystyczny Puszczy Białowieskiej i o tym za chwilę napisze ciut więcej. Strona z formularzem tutaj: Ważne! Wypełniając formularz wpiszcie wszystko tak jak stoi w paszporcie. Jeśli macie dwa imiona w paszporcie -wpiszcie oba. Nie pomylcie numeru paszportu. To bardzo ważne, inaczej cofną Was z granicy i nie wpuszczą do Białorusi. Po prawidłowym wypełnieniu formularza i opłaceniu kartą 10 rubli białoruskich (BYN) od osoby, zostajecie zarejestrowani w systemie granicznym i możecie cisnąć na granicę. Całość najlepiej załatwiać co najmniej na 48 godzin przed przekroczeniem granicy (najpóźniej można na 24 godziny wcześniej). Ostatnim punktem jest obowiązkowe ubezpieczenie. Nie może być byle jakie, a jedynie takie honorowane przez Białoruskie służby graniczne. Jest ono tanie, kosztuje 8 zł za osobę na 3 dni. Wykupić można je tutaj: Z tego linku korzystałem, zajęło to wszystko chwilę i na mailu miałem gotową do wydrukowania polisę. WAŻNE!!! – WYDRUKUJCIE SOBIE TĄ POLISĘ!!! Nie da się przejechać z polisą w smarkfonie. Musi być papier i to jeszcze najlepiej w kolorze – tak, aby były widoczne niebieskie pieczątki. Białorusini, jak każdy naród wschodni z Polską na czele, mają pierdolca na punkcie pieczątek. Całość można też zlecić licznym w Białowieży pośrednikom, płacąc dodatkową prowizję, ino po co ? Samemu zajmie to góra 15 minut przy komputerze. Wrócę jeszcze do „usługi turystycznej” Usługa owa jak już napisałem kosztuje 10 rubli białoruskich. Jednak nie jest to koniec opłat. Sprytni Białorusini, a raczej, co niestety trzeba napisać – białoruscy kombinatorzy z Parku Narodowego Puszcza Białowieska, postanowili dorobić sobie nieco i nie obędzie się bez dodatkowych opłat na miejscu. Po wypełnieniu formularza i opłaceniu owej jednej „usługi turystycznej”, dostaniemy po jakimś czasie maila, nie podpisanego przez nikogo, że „strona internetowa jest stara i bierze za mało”. Teraz trzeba opłacić 3 usługi, a nie jedną i kosztują one łącznie 12 Euro / 28,50 rubla białoruskiego… Opłatę trzeba wnieść na miejscu po przekroczeniu granicy w punkcie informacji turystycznej. Tak więc przez granicę przejedziecie bez problemu, bo w systemie wjazdowym jesteście zarejestrowani, a tuż za szlabanem już czeka z wyciągniętą łapą bardzo niesympatyczna Białorusinka. Na moje prośby wyjaśnienia dlaczego muszę dopłacić i prośbę wskazania odpowiedniego przepisu, bo jedyny jaki znam mówi o jednej „usłudze turystycznej” wiła się jak piskorz, i jedyne co z siebie potrafiła wydusić to to, że trzeba płacić i już, bo przecież dostałem maila, że trzeba płacić. W ramach 3 usług turystycznych otrzymujemy bilety do siedziby białoruskiego Dieda Maroza i dwóch muzeów. Różnicę w opłacie można na miejscu uiścić kartą – to jedyna pozytywna informacja. Piszę o tym, bo 28,50 rubla to prawie 12 Euro, a normalna wiza wjazdowa do Białorusi, nie mająca ograniczeń czasowych tak jak przepustka i upoważniająca do poruszania się po całej Białorusi kosztuje 25 ojro. Finansowo się to zatem nie składa kompletnie, natomiast na pewno jest to prostsze do uzyskania i praktycznie „od ręki”. Dojazd do granicy: Auto, jeśli takowe macie najlepiej zostawić w Białowieży. Przy przejściu granicznym nie ma parkingu i nie ma gdzie zaparkować. Coś tam budują przy samym przejściu, ale nie wiem czy będzie to parking, czy tylko krótkoterminowe miejsce postojowe. W Białowieży jest kilka miejsc gdzie można zostawić auto, duży parking przy wejściu na teren Parku Narodowego, za 6 złotych polskich za cały dzień. GPS: Dalej rowerkiem po znaku „Przejście graniczne 4 KM”, przez wioseczkę Grudki i prościutko do przejścia. Dojazd spokojnym tempem 20 minut w większości po płaskim. Przekraczanie granicy: Przekraczanie granicy odbiega trochę od typowego przekraczania wschodnich granic. Przede wszystkim jest całkiem miło, szybko i sprawnie. Najpierw należy wjechać na przejście i podejść z rowerem po prawej stronie do budki polskiego strażnika granicznego. Tam krótka standardowa kontrola paszportowa, następnie wychodzi jeszcze sympatyczny (co bardzo rzadkie!) celnik, aby przypomnieć co i ile można przywieźć i czego absolutnie nie. Następnie dreptamy na stronę białoruską. Otwiera się szlaban i mijamy białoruski słupek graniczny. Tam także po prawej do okienka. Tu jest tylko jedno. Trzeba podać paszporty i ubezpieczenie medyczne. O przepustki nikt nie pyta. Następnie kilka standardowych pytań i podejrzliwych spojrzeń, kontrola bagażu na rowerach, oraz osobista wykrywaczem metalu (nie mam pojęcia po kiego…), pieczątka wjazdowa w paszport i można iść dalej, do żołnierza przy szlabanie, który znowu zerka w paszport i otwiera szlaban. Jesteśmy na Białorusi! UWAGA – na terenie przejścia nie można robić zdjęć. Teraz tylko spotkanie ze wspomnianą niemiłą Białorusinką, która zgoli z nas różnicę pomiędzy 28,50 rublami a 10 które już zapłaciliśmy i można jechać dalej. Droga powrotna jest niemal identyczna. Od okienka do okienka + kontrola bagażu przez polskiego celnika. Nam zajęło wszystko nie więcej niż 10 minut w jedną stronę. Gdzie można się poruszać bez wizy? Poniżej mapka rejonu objętego ruchem bezwizowym: Granice strefy oznaczone są żółtą tablicą, widoczną na mapie po prawej stronie. Nie próbujcie jej przekraczać. Koszt mandatu to 100 BYN. Co można zobaczyć po białoruskiej stronie: LAS! 🙂 Tak to głównie zobaczymy. Wielki prastary las. Gigantyczny dziki obszar Puszczy Białowieskiej, który jest większy niż ten po polskiej stronie. Poruszamy się asfaltową drogą, oficjalnie rowerową, choć poruszają się po niej też samochody obsługi Parku, wojskowe, milicja, a nawet autobus kursujący pomiędzy Kamieniukami a Pererovem. Droga jest w doskonałym stanie, w większości po płaskim acz jest kilka podjazdów. Miejska legenda głosi, że prezydent Łukaszenka, zwany przez niektórych, tęskniących za dyktaturą, „ciepłym człowiekiem”: uwielbia jeździć na nartorolkach po Puszczy i kazał sobie wyasfaltować piękne trasy, na których może oddawać się swojej pasji. Coś w tym może być, ponieważ za miejscowością Liadskie w kierunku jednostki wojskowej na drodze do Kamieniuk są na początku i końcu szlabany, pozwalające zamknąć i odciąć tą drogę dla postronnych… Jadąc w kierunku Kamieniuków mija się urokliwe, sztuczne jezioro Liadskoye . Nie wolno w nim pływać, ale zatrzymać sę warto. Nastęnie jest stara, malutka wieś Liadskie, z urokliwymi drewnianymi domami, znanymi wszystkim miłośnikom Wschodu. Za wsią jest rozjazd – w lewo do kwatery białoruskiego Dziadka Mroza, czyli odopowiednika św. Mikołaja tudzież Gwiazdora, prosto do Kamieniuk. W Kamieniukach zobaczyć można typową, acz wyraźnie odmalowaną z zewnątrz na pokaz wieś/miasteczko białoruskie, z nową cerkwią, dwoma sklepami spożywczymi i dwoma przemysłowymi, kilkoma pensjonatami, hotelem i stacją benzynową. W jednej z bocznych uliczek jest także stara cerkiew, zlokalizowana w jednym z drewnianych domków. Jest też szkoła, przychodnia, poczta i bank. Obowiązkowym punktem jest oczywiście sklep spożywczy, w którym można zaopatrzyć się w dobra akcyzowe. Jak wspomniałem sklepy spożywcze są dwa. Jeden w centrum przy cerkwi, drugi na skraju niedaleko bramy wjazdowej do Parku Narodowego. Miasteczko z głównej ulicy wygląda ładnie i czysto, jak się zagłębić dalej widać, że odmalowano je tylko od frontu. Niemniej jest bardzo przyjemne i daje jako taki pogląd na to jak wygląda białoruska prowincja. Co jeszcze ? Siedziba Parku narodowego, tam małe muzeum, tradycyjny, acz całkiem zgrabny pomnik ofiar walki z faszyzmem i woliery ze zwierzętami. To akurat dosyć przygnębiający widok. Ewidentnie zrobiony na styl Rezerwatu Pokazowego Żubrów z Białowieży, jednak wyglądający na typowe rosyjskie zoo – a to nie jest dobry wzór. Opisywałem już kiedyś zoo w Kaliningradzie – ZOO w Kaliningradzie . I tak jak tego zoo tak i tego z Kamieniuk nie polecam. Warto też zajrzeć do siedziby Dziadka Mroza. Atrakcja oczywiście typowo dla dzieci, a my też tam pojechaliśmy. O dziwo, miejsce całkiem przyjemne i przede wszystkim pozbawione typowego dla takich przybytków plastikowego kiczu. Przy okazji w restauracji na miejscu można zjeść pyszne bliny na 15 sposobów i inne lokalne potrawy. Tu także można płacić kartą. Jak ktoś ma siły w nogach to można pojechać jeszcze w kierunku Pererova i obejrzeć muzeum bimbrownictwa, nie dojechałem tam, zostawiam to na następną wizytę. Noclegi: W samych Kamieniukach są dwa hotele i kilka pensjonatów oraz gospodarstw agroturystycznych. Tuż za bramą Parku Narodowego znajduje się dobrej klasy hotel „Hotel Complex Kamenuki” – kliknij aby go zobaczyć tutaj Ceny w nim zaczynają się od ok 35 Euro / 150 zł za dwie osoby za dobę. Wielką zaletą jest położenie już na terenie parku narodowego, wieczorem i w nocy, wychodząc przed hotel można usłyszeć ryczące żubry. W samym „centrum” Kamieniuk (Kamieniuków?) znajduje się dwugwiazdkowy Hotel no. 2. Niepozorny, a wręcz niemal odstraszający 🙂 z zewnątrz, a wyjątkowo przyjemny w środku. Podejrzeć możecie go tutaj – KLIK Pokoje są czyste, wygodne i dobrze wyposażone, jest nawet mały basen. Ceny zaczynają się od ok 25 Euro / 100 zł za noc za dwie osoby. Zaletą jest położenie w środku miejscowości, kilka kroków od poczty, przychodni, dużego sklepu spożywczego i cerkwi. Oprócz tych hoteli jest kilka przyjemnych pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych. Szczególnie spodobał mi się pensjonacik „Puszczański kurortek” (Pushchanskii khutorok) – zerknij na niego tutaj. Problemem jest sam proces rezerwacji – obiekty jeśli nawet mają stronę internetową, to są one słabe i tylko po rosyjsku. Bardzo polecam rezerwowanie noclegu przez portal Raz, że odpada bariera językowa, dwa mamy pewność że gdyby cokolwiek okazało się nie tak , jak miało być – nie będzie pokoju, obiekt będzie nieczynny itp itd. wystarczy jeden telefon do i problem zostanie rozwiązany na naszą korzyść. Zawsze w takiej sytuacji w ciągu kilkunastu – kilkudziesięciu minut zostanie zarezerwowany i opłacony inny nocleg w bliskiej odległości, w tym samym lub lepszym standardzie. Sprawdzone na piszącym ten tekst kilkukrotnie m. in. na Słowacji i w Maroko. Jeszcze raz zatem linki do bezpośredniej rezerwacji hoteli (wystarczy kliknąć na nazwę hotelu): Hotel Complex Kamenuki Hotel no. 2 Puszczański kurortek Wszystkie oferty z Kamieniuków, z terenu objętego ruchem bezwizowym : KLIKNIJ TUTAJ Czy wymieniać pieniądze ? Nie ma takiej potrzeby. Praktycznie wszędzie zapłacisz kartą. W każdym sklepie, knajpce, kiosku z pamiątkami etc. Za pamiątki ze stoisk przy siedzibie Parku w Kamieniukach można płacić złotówkami. Ceny, co kupić, co i ile można przywieźć do Polski? Normy wwozowe są takie same jak z każdym innym krajem spoza Europejskiej Wspólnoty, czyli: napoje spirytusowe – 1 litr wino – 4 litry piwo – 16 litrów Ceny są, co mnie bardzo zaskoczyło, stosunkowo wysokie. Za przelicznik, należy dla uproszczenia przyjąć, że 1 BYN czyli białoruski rubel to 50 euro centów lub 2 złote. Przykładowe ceny w sklepie w Kamieniukach: syrki od ok 0,50 do 1,5 BYN piwo 0,5l w sklepie 1,5 – 2 BYN (BTW jest ochydne – jasno żółta woda, smakująca niezależnie od marki tak samo) wódka 0,5 l w „ładnej” butelce z żubrem – 8 BYN czekolada mleczna 100g – 1 – 1,5 BYN (tu też uwaga nieważne czy to Alionka, Czerwony Kapturek, czekolada z żubrem czy cokolwiek innego będzie na obrazku na opakowaniu w środku będzie zawsze ta sama czekolada. Nie podobna, nie zbliżona – identyczna, i smakująca dokładnie tak samo) Goziniaki czy jak wolą Rosjanie Korziniaki ze słonecznika, orzechów, sezamu – od 1 do 1,7 BYN (to na szczęście nie jest rodzimej produkcji i smakuje obłędnie. Jak większość goziniaków pochodzi z południa Rosji – Krasnodar i tym podobne rejony) lody na badylu w sklepie – 1 – 1,5 BYN cukierki z białoruską flagą – 10 BYN / kg Jak widać tanio nie jest, ceny są zbliżone do tych u nas. Ja kupiłem trochę piwa, jedno „pół litra” i dużo słodyczy. Słodycze są naprawdę osobliwe. Ukraińskie, czy rosyjskie, są zawsze mega dobre. Nie obowiązują tam Unijne normy 🙂 więc walą cukru i ulepszaczy ile wlezie. Zdrowe to nie jest, ale smaczne jak diabli. Natomiast w Białorusi jest kompletnie inaczej. Wszystko ma identyczny, niezbyt powalający na kolana smak. Czy to czekolada, czy cukierek, baton, cokolwiek – smakuje identycznie i co więcej, wygląda identycznie. Jak już wyżej wspomniałem, każda czekolada jest dokładnie taka sama, zmieniają się tylko opakowania. Tak samo jest z cukierkami, wafelkami etc. Czy warto ? Zdecydowanie! Białoruś zawsze mnie ciekawiła, ale jakoś nigdy jeszcze tam nie byłem. Po tej krótkiej wizycie nabrałem ochoty na więcej. Tym razem jednak pojadę kamperkiem i z wizą, aby zobaczyć więcej i pobyć dłużej. Kraj może nie jest tak dziki i urokliwy jak Ukraina, jednak na pewno warty poznania.
Z wakacji warto przywieźć nie tylko pocztówki i magnesy. Przeczytaj nasz artykuł i dowiedz się, jakie pamiątki z Albanii warto przywieźć! Wiktoria Majchrzak. Publikacja: 26 sierpnia, 2022. Aktualizacja: 26 lipca, 2023. Ocena. Albania graniczy m.in. z Grecją, Macedonią oraz Włochami (kraje oddziela cieśnina Otranto).